Na szczęście po projekcji filmu, nie mogę powiedzieć, że była to kolejna kiepska polska produkcja. Film okazał się bowiem całkiem niezłą komedią, a w zasadzie tragikomedią. Kręcenie chińskiego filmu w Polsce okazało się barwnym tłem dla szarej małomiasteczkowej rzeczywistości ? często smutnej. W filmie było co prawda wiele gagów, śmiesznych scen ? ale ogólnie film komedią sensu stricte nie był. Ciekawie spojrzenie na życie ?zwykłych? (bardziej lub mniej) ludzi, różnice kulturowe i zwyczaje. Ale czy naprawdę Polacy są najsmutniejszym narodem w Europie? Warto się o tym samemu przekonać :)
no był całkiem niezły, ale.... :) na to miano zasłużył między innymi dzięki świetnej grze aktorskiej pana Krzysztof Kiersznowskiego :) i to bezapelacyjnie! reszta aktorów też niczego sobie, ale... :) Bartosz Opania zagrał jak dla mnie troszkę "nadbrawurowo" robiąc z siebie pępek świata w tym filmie. te jego wyskoki i teksty wspomagane krzykami, itd... Zatem polecam ten film tylko ze względu na Kiersznowskiego:) a 8/10 to tylko jego zasługa.